Warning: Creating default object from empty value in /var/php54/belarus-live.info/archive/wp-content/plugins/download-monitor/classes/download_taxonomies.class.php on line 169
Białoruscy eurorealiści | Belarus Live
Szukaj:

Białoruscy eurorealiści

Roman Jakauleuski

Białoruska dyskusja o szczęśliwej przyszłości kraju, o potrzebie której tak dużo mówili lokalni demokraci, właśnie się rozpoczęła. Wywołali ją jednak nie dzierżący w rękach władzę, a eurooptymiści należący do różnych struktur. Twierdzą, że w Europie czekają na powrót Białorusi. W tym celu proponują narzędzie w postaci programu „Partnerstwo wschodnie”. Nagły wzrost zainteresowania eurooptymistów suwerenną Białorusią dziwnym trafem zbiegł się z sensacyjnie szczerymi wypowiedziami niektórych eurosceptyków.

„Unia Europejska przekształciła się w strukturę niedemokratyczną, którą można porównać do reżimów komunistycznych Europy Wschodniej, odmawiających wolności wyboru”. Z tak ostrym oświadczeniem wystąpił w Parlamencie Europejskim Prezydent Czech Václav Klaus. On także porównał UE do byłego ZSRR. Od stycznia 2009 roku Czechy są państwem pełniącym prezydencję w Unii Europejskiej. Według Klausa, podobieństwo pomiędzy UE i ZSRR polega na tym, że kraje UE, jak kiedyś republiki ZSRR, przekazują część swoich uprawnień do organów unijnych i uznają bezpośrednie zastosowanie prawa unijnego w obrębie własnych jurysdykcji.

Ciekawostką jest, że na podobne tematy od czasu do czasu chętnie rozmawiają również twórcy stworzonego dla bon sens Państwa Sojuszniczego [Związku Białorusi i Rosji- red.]. Tym nie mniej, obie jego części przeżywają dziś ciężkie skutki światowego kryzysu ekonomicznego. I nie zawsze pomiędzy oficjalnymi Mińskiem a Moskwą panuje zgoda. Na przykład, w sprawie wprowadzenia wspólnej waluty.

Analitycy twierdzą, że teraz, kiedy wewnątrz Unii Europejskiej rosną niepokoje związane z walką z kryzysem, wielu ludzi sądzi, że UE grozi nowe niebezpieczeństwo rozpadu. Pokazowa odmowa rządu czeskiego wprowadzenia euro była w dużej mierze podyktowana obawą oficjalnej Pragi o to, że gospodarka Czech będzie sterowana urzędnikami z Komisji Europejskiej.

Powszechnie wiadomo, że w ostrych sporach pomiędzy eurooptymistami i eurosceptykami coraz częściej zaczynają pojawiać się ci, którzy nazywają siebie eurorealistami. Do nich zalicza siebie i były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski, który kilka lat temu podjął się zebrania grupy „mędrców„ od polityki europejskiej. Wyrazili oni gotowość pomocy wyjścia dzisiejszej Białorusi ze stanu samoizolacji w polityce zagranicznej.

O Lordzie Bellu nie było wówczas mowy. A propozycje „mędrców” zostały przez oficjalny Mińsk odrzucone. Niebagatelną rolę odegrał skład grupy „mędrców”. Wśród nich byli były szef MSZ Litwy Antanas Valionis i Ukrainy Borys Tarasiuk. Litewskiemu dyplomacie strona białoruska odmówiła kiedyś zgody na sprawowanie funkcji Ambasadora. Ukraiński dyplomata również nie pochlebiał białoruskiemu reżimowi w swoich wypowiedziach. Skład „ekipy ratunkowej” na czele z eurorealistą Aleksandrem Kwaśniewskim nie mógł więc wzbudzić zaufania w białoruskim rządzie. Szczególnie po tym, jak Kwaśniewski publicznie uczestniczył w Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie. Mówi się, że właśnie wtedy Prezydent Polski zdołał „obudzić” Javiera Solanę i brukselskich komisarzy, którzy o mały włos przegapiliby ukraińską rewolucję. Co było, to było. Dziś co prawda oficjalnemu Mińskowi przeszła alergię na „pomarańczowych” i próbuje zaktywizować relacje dwustronne. W tym także w ramach programu UE „Partnerstwo Wschodnie”. I teraz już widać, że Javier Solana próbuje przebudzić innych i zmienić nastawienie wobec Białorusi.

Były szef MSZ Ukrainy, a obecnie poseł Naszej Ukrainy-Samoobrony Narodowej Borys Tarasiuk uważa, że wizyta Komisarza Unii Europejskiej ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javiera Solany w Mińsku oznacza zasadniczą zmianę polityki UE względem Białorusi. A ściślej mówiąc zdejmuje izolację Białorusi. Na antenie radia „Swoboda” powiedział: „Wizyta Javiera Solany w Mińsku oznacza zasadniczą zmianę nastawienia Unii Europejskiej wobec Białorusi”.

Tarasiuk uważa, że Unia Europejska postępuje dokładnie tak, jak wcześniej proponowała Ukraina. „Nasza międzynarodowa grupa robocza ds. Białorusi, której przewodniczy polski prezydent Aleksander Kwaśniewski, opracowała rekomendacje dla USA i UE, które sugerują, że polityka izolacji Białorusi nie przyniosła oczekiwanych skutków” – powiedział były szef MSZ Ukrainy – „Jestem przekonany, że izolacja Białorusi wyrządziła więcej szkody narodowi białoruskiemu i białoruskiej demokracji, niż reżimowi Łukaszenki… Osobiście gorąco popieram zmianę nastawienia UE wobec Białorusi. Sądzę, że te działania przyniosą pozytywny skutek, jeżeli za nimi ma stać demokratyzacja Białorusi”. Ale właśnie na to „jeżeli” zwracają uwagę eurorealiści na Białorusi, z którymi zagraniczni eurooptymiści rozmawiać nie chcą. Postanowiono po raz kolejny przypomnieć im o realiach białoruskich.

Oświadczenie Sekretarza Generalnego Rady Unii Europejskiej Javiera Solany o tym, że Europa nie nawiąże stosunków z dyktatorską Białorusią – to kart-blanche, dany reżimowi Łukaszenki i kontynuacja represji przeciwko opozycji. Taki komunikat na konferencji prasowej w Mińsku wydali: były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi Stanisław Szuszkiewicz, lider kampanii obywatelskiej „Europejska Białoruś”, były Zastępca Ministra Spraw Zagranicznych Białorusi Andrej Sannikau, były więzień polityczny Alaksandar Kazulin, były więzień polityczny, były Minister ds. Kontaktów Gospodarczych z Zagranicą Michał Marynicz i lider Partii BNF Lawon Barszczeuski.

Akurat w dniu konferencji prasowej białoruskich euro realistów, rosyjska prorządowa agencja informacyjna RIA «Nowosti» rozpowszechniła informację o tym, że Białoruś została włączona do programu UE „Partnerstwo Wschodnie”. Trochę wcześniej podano, powołując się na „anonimowe źródła w Brukseli„, że odwołano sankcje UE wobec Białorusi. Widocznie ktoś próbuje działać skuteczniej niż Lord Bell.

Jak zauważył Andrej Sannikau, w programie ”Partnerstwo Wschodnie” chodzi o równe potraktowanie kwestii politycznych i gospodarczych. Jest to poszerzenie współpracy na gruncie jednakowych reform. „Jakie mogą istnieć jednakowe reformy w demokratycznej zjednoczonej Europie i dyktatorskiej Białorusi?” – zapytał Sannikau obecnych na konferencji prasowej.

Należy przyznać, że białoruskim eurorealistom przeciwstawiają się nie tylko eurooptymiści, lecz również cyniczni pragmatycy, preferujący realpolitik. Czym może się skończyć zainicjowana przez Europejczyków dyskusja na temat Białorusi, jak i dyskusja o jej losach w kraju? Powinno to wyjaśnić się już w bieżącym roku kryzysu gospodarczego, który, według prognoz, ma uderzyć całą swą mocą.


Comments are closed.

-->